Wywiad OtoZawiercie.pl z WITOLDEM GRIMEM

Witold Grim jest prezydentem Zawiercia już prawie trzy lata. Jakie ma dalsze plany, jak odnosi się do ostatnich kontrowersyjnych spraw, czego mu najbardziej brakuje w Zawierciu i czy, jak mówią inni, liczy się dla niego tylko sport? Na te i na inne pytania odpowiedział w wywiadzie dla Portalu OtoZawiercie.pl! Zobaczcie!

Jakub Kosoń: Na czym w najbliższym czasie będzie skupiał się Urząd Miasta? Jakie inwestycje będą realizowane?

Witold Grim: Rzecz, nad którą pracowaliśmy w ostatnich miesiącach to wdrożenie reformy edukacji. Było wiele obaw, że kilkanaście osób może stracić pracę w jej wyniku, a jednak nikt tej pracy nie stracił, co jest dla mnie bardzo ważne. Praktycznie wszyscy nauczyciele mają pełne etaty, a więc zakończyło się to powodzeniem, a była to sprawa, którą od wielu miesięcy się martwiłem. Kolejna rzecz to zapowiedź realizacji obwodnicy. Mówiło się o niej już 30 lat temu i po tym czasie mamy dla zawiercian dobrą informację, że ta inwestycja będzie realizowana w przyszłym roku. Oczywiście to odległy termin, bo czas zakończenia realizacji to rok 2024, ale liczy się fakt, że już się to zacznie. Istotna informacja to również rewitalizacja linii 104 Zawiercie-Tarnowskie Góry. Warto zaznaczyć, że częstotliwość pociągów będzie duża, więc mieszkańcy Zawiercia, Poręby czy Siewierza nie będą musieli dojeżdżać na lotnisko już busami i autami. Kolejna inwestycja, którą w przyszłym roku skończymy, to tzw. zachodnia obwodnica miasta. Za rok będzie można przejechać od hotelu Villa Verde do ul. Obrońców Poczty Gdańskiej. Realizujemy, co widać przejeżdżając ulicą Obrońców Poczty Gdańskiej, budowę nowych bloków komunalnych dla 60 rodzin i w okolicach września/października 2018 roku te budynki będą gotowe. W dalszym ciągu realizujemy inwestycje w każdym z 23 osiedli i sołectw. Na niektóre z nich mieszkańcy czekali ponad 20 lat, jak chociażby chodnik pomiędzy Łośnicami i Kromołowem, który obecnie budujemy. Co ważne dla mnie, choć nie takie widoczne, to fakt, że rozwiązaliśmy problem istniejący od 20 lat, a mianowicie sprawę ciśnienia wody i napięcia energetycznego w Żerkowicach. Udało nam się to zrobić w przeciągu jednego roku i teraz mieszkańcy są szczęśliwi. Z inwestycji, które chciałbym podkreślić, to budowa kompleksu sportowego w Kromołowie. Nie zapominamy też o centrum miasta, gdzie za SP4 w tym roku projektujemy nowe parkingi, a w przyszłym będziemy je budować.

Obserwatorzy naszej małej sceny politycznej w Zawierciu mówią o wyjątkowo spokojnej sytuacji w Radzie Miasta. Interpelacje to raczej bieżące sprawy np. związane z remontami lub porządkami, a nie poważniejsze tematy. Trzeba przyznać, że radni są dość zgodni i nie ma większych konfliktów na linii rada-prezydent. Czy to dobrze, czy może brakuje czasem dyskusji?

Ja się cieszę, że po burzliwych sesjach w poprzedniej kadencji, dzisiaj mamy taki spokój i zgodę. Wszyscy znamy to hasło, że „zgoda buduje”. Czasem się nim posługujemy, ale wcielić go w życie jest niezwykle trudno. Ja uważam, że to co zaproponowałem radnym na początku kadencji, a mianowicie, żeby każdy radny wskazał, co zrobić na jego dzielnicy w zakresie modernizacji i wprowadzenie wszystkiego do budżetu, powoduje, że rada mówi jednym głosem. Z reguły ta polityka, np. w sejmie, polega na tym, że realizuje się tylko zadania koalicji, a nie realizuje się zadań opozycji. No i wtedy robi się wojna. Natomiast skoro wszyscy radni realizują to, co chcą, rada wygląda tak spokojnie. Cieszę się, że jest taka atmosfera.

Czy jest coś, czego Prezydentowi Zawiercia najbardziej brakuje w Zawierciu?

Ja myślę, że zbyt wolno rozwija nam się infrastruktura sportowa. Coraz większe rzesze dzieci i młodzieży, ale i dorosłych aktywizują się sportowo. Nasza baza jest przestarzała i jeżeli nie będziemy jej rozbudowywać to jaką mamy inną alternatywę na zagospodarowanie dzieciom wolnego czasu? Uważam, że został "przespany" okres, kiedy do 2013 roku były rozdawane unijne środki na obiekty sportowe i tej szansy Zawiercie nie wykorzystało. Ja wówczas jako pracownik OSiRu zgłaszałem gotowe propozycje i mogę tylko teraz żałować, że nie miałem wtedy takiej siły przebicia. Naszym priorytetem, oprócz budowy nowej hali przy SP4 i remontu basenu przy SP1, jest zamiana korony stadionu na tor do jazdy na rolkach. Być może uda się to zrobić w przyszłym roku. Oczywiście w każdej dzielnicy jest wiele do zrobienia, np. drogi i chodniki, ale to też na bieżąco robimy.

Z czego jest pan najbardziej zadowolony jeśli chodzi o Pańskie dokonania w tej kadencji?

Gdy przychodziłem tutaj do pracy, to znajomi i mieszkańcy, mówili do mnie "Niech pan tylko załatwi, żeby obwodnica była". Wydaje mi się, że to jest najistotniejsze, bo jeśli popatrzymy na te bezskuteczne, trwające 30 lat, starania o obwodnicę, a teraz ona staje się faktem, to myślę, że to jest największe osiągnięcie tej kadencji. Trzeba pamiętać, że na realizację tej inwestycji złożyło się wiele osób i posłów, którzy sprzyjają naszemu miastu. Nie chciałbym tutaj wymieniać nikogo konkretnie, bo zwracałem się do szerokiego grona osób, nawet wykorzystując drogę kościoła, ale nie mogę pominąć pani poseł Ewy Malik, która była naszym orędownikiem.

A co się panu jednak nie udało?

Wiele rzeczy! Jeżdżę na spotkania z mieszkańcami i otrzymuję wyrazy podziękowania i sympatii za zrobione rzeczy, ale również lawinę oczekiwań. Wydaje mi się, że w każdej z 23 dzielnic i sołectw jest coś do zrobienia. Mimo, że wiele już się zrobiło, to oczekiwania mieszkańców są jeszcze większe.

Ale w 2014 roku, podczas swojego ślubowania mówił pan, że zrobi wszystko, by zatrzymać emigrację młodych mieszkańców. Jakie kroki podjął Pan w tym kierunku?

To nie jest taka prosta sprawa. Według danych statystycznych, umieralność w stosunku do narodzeń to 50 do 100. Codziennie, gdy rodzi się 50 osób to 100 umiera. To jest niepokojące. Według prognoz, Zawiercie w 2030 roku będzie liczyło 44 tysiące mieszkańców. Ale wyludnią się też Katowice i inne miasta województwa. Poza tym ludzie uciekają z miast do miasteczek. Ludzie wolą mieszkać pod miastem i do niego dojeżdżać i to jest naturalny pęd. Czy my możemy młodzież w Zawierciu zatrzymać? Możemy zatrzymać mieszkaniami i pracą. Dlatego robimy co możemy, aby aktywizować działania na Strefie. Przybędzie wkrótce około 300 miejsc pracy, a więc zatrzyma to tych, którzy będą kończyć szkołę. Zatrzymają ich też nowe mieszkania, bo przecież powstają trzy nowe bloki dla 60 rodzin. Może to nie jest aż tak na miarę oczekiwań, ale mamy ograniczone możliwości finansowe. 

A co z komunikacją miejską? W tym roku mieliśmy z tym spore zamieszanie. Było sporo zmian i wiele emocji. Pojawiło się dużo negatywnych opinii. Czy według pana komunikacja teraz funkcjonuje dobrze?

Najważniejsze, że dokonaliśmy przekształcenia zakładu w spółkę, bo to stwarza nowe możliwości. Trzeba podkreślić, że pozyskaliśmy 10 milionów złotych na zakup 15 nowych autobusów. Ponieważ to przetarg unijny, to będzie trwał on co najmniej pół roku ale wierzę, że już wczesną wiosną przynajmniej pięć z nich pojawi się na ulicach. Nowy rozkład jazdy budzi wciąż wiele kontrowersji, ale powoli te wszystkie punkty zapalne, gdzie zarząd ZKM rozminął się z oczekiwaniami mieszkańców, powoli znikają. Myślę, że niebawem ta komunikacja będzie działać sprawnie i nie będzie już większych narzekań na liczbę kursów czy też na jakość kursów.

Co Pan sądzi o sierpniowym proteście pod Urzędem Miejskim i ogólnie rzecz biorąc całej sytuacji związanej z hutą szkła?

Ja nad tym faktem ubolewam, że jest taki zakład, gdzie pracownicy pracują za darmo. To jakaś niezrozumiała paranoja. Gdybym ja pracował w urzędzie i nie dostawał pensji to też byłbym zbulwersowany. Jednak jest to prywatny przedsiębiorca i my jako samorząd nie mamy na niego wpływu. Ja jako samorządowiec, od kiedy zacząłem tu pracować, zawsze byłem otwarty na rozwiązywanie wszelkich problemów związanych z hutą szkła. Jeździłem z prezesem do Zabrza i do Warszawy, do PGNIG gdzie lobbowaliśmy, aby nie odcinać zakładu od gazu. I to nam się udało. Równocześnie, gdy krakowski Tauron chciał odłączyć prąd, to ja też przekonywałem, a nawet grałem na uczuciach litości mówiąc, aby nie odcinać od prądu 180 rodzin. Równocześnie spotykałem się ze związkami. Ponadto pan prezydent Borowik jest w radzie wierzycieli i ma na bieżąco informacje jaka jest sytuacja. Cały czas występuję do prezesa w imieniu tych ludzi, aby podjął takie działania, żeby wypłacać pensje. Nie mamy jednak takich możliwości, aby zmusić prezesa do zapłacenia.

Czy organizacja Tour de Pologne w Zawierciu to dobry pomysł? Przeciwnicy wyścigu mówią, że miasto nie ma z tego większych korzyści, a koszty są niemałe.

Organizacja Tour de Pologne kosztuje 200 tysięcy złotych i ani grosza więcej. Patrząc na tę kwotę i zasięg promocji imprezy, to uważam, że jest to dobry biznes. Wyścig jest transmitowany do 96 państw i tam się o nas mówi, ale oprócz tego są też imprezy towarzyszące. Robimy wyścigi dla dzieci i dorosłych, wystawy i pokazy. Najważniejsze jednak jest to, że mieszkańcy są na ulicach. Proszę sobie prześledzić np. zdjęcia z drona. Nikt na siłę tych mieszkańców z domu nie wygania. Ja to powtarzam, chociaż inni robili sobie z tego żarty, że to przecież decyzja mieszkańców. Jeśli bym zobaczył, że ulice są puste, to bym tego wyścigu nie robił. Brak zasadności kontynuowania tego wyścigu podnosi kilka osób. Ja czytam te różne fora i nie spotkałem się z krytyką jakiegoś dużego gremium. 

Przed nami rozpoczęcie sezonu siatkarskiego i debiut Aluron Virtu Warty w Plus Lidze. Czy miasto poradzi sobie z tym dużym wyzwaniem organizacyjnym?

To przede wszystkich klub musi sobie poradzić. My za niemałe pieniądze adaptujemy halę na potrzeby Plus Ligi. Na ten cel wydaliśmy ponad 300 tysięcy. Robimy wszystko, żeby pomóc.

No właśnie, mecze w Plus Lidze to duża promocja miasta, ale i spory wydatek. Czy znajdzie pan kompromis pomiędzy oczekiwaniami Aluronu Virtu Warty, a możliwościami finansowymi Zawiercia? Ile pieniędzy dostanie klub w przyszłym roku?

Ta decyzja nie będzie tylko moja, ale i radnych. Klub zawnioskował o kwotę 1 200 000 złotych. To bardzo duża kwota, no ale będę na ten temat rozmawiał z radnymi. Zobaczymy, czy uda się taką kwotę w budżecie wyasygnować, a potem przekonać radnych co do zasadności. Ja chcę powiedzieć, że gdy rozpocząłem pracę w urzędzie, to na kluby sportowe była przeznaczana kwota 230 tysięcy. W tej chwili na kluby wydajemy 600 tysięcy. Widać, jak w przeciągu 3 lat zrobiliśmy krok do przodu. Ale czy miasto będzie stać na łącznie prawie dwa miliony? Nie wiem. Będziemy rozmawiać. Nie chciałbym dzisiaj nic deklarować.

Pozostając w temacie - być może z powodu pańskiego poprzedniego stanowiska, niektórzy w mieście mówią, że stawia pan jedynie na sport, a nie interesuje się kulturą. Mówi się o cięciach w MOKu. Czy uważa pan, że oferta kulturalna miasta tzn. ilość wydarzeń jest wystarczająca?

Mówi tak grupa ludzi, która nie znając realiów próbuje mi taką łatkę przypiąć. Najlepiej będą o tym mówić konkretne kwoty, bo na kulturę w tym roku przeznaczyliśmy łącznie pół miliona złotych. Sport i kultura są tak samo ważne. O tym, że dla mnie jest kultura ważna, dobitnie świadczy fakt, że 1 września powołałem do życia stanowisko pn. Doradca Prezydenta ds. tworzenia Państwowej Szkoły Muzycznej w Zawierciu. Jestem zdeterminowany, aby 1 września 2018 roku wystartowała szkoła muzyczna na zasadzie zajęć popołudniowych w budynku Szkoły Podstawowej nr 4. To jest najlepsza odpowiedź dla tych wszystkich pomówień. Poza tym nikt inny wcześniej, tylko ja w tej kadencji przejąłem Młodzieżowy Ośrodek Twórczości ze Starostwa Powiatowego. To ja w tej kadencji powiedziałem stop dla wynajmowania lokali po byłej Ambasadzie, aby zagospodarować je pod potrzeby kultury. Zespołów w MOKu przybywa, ale sal do ćwiczeń nie przybywa. To mój autorski pomysł, aby nie robić tam kolejnych restauracji, tylko sale. Są konkretne plany, zobaczymy, kiedy nam się uda je zrealizować.

A czy w tym roku miasto zorganizuje imprezę sylwestrową z koncertem dużego zespołu?

Na to potrzebne są odpowiednie środki finansowe. Równocześnie, z moich obserwacji przez kilka lat wynika, że tylko określona grupa ludzi przychodzi na to sylwestrowe wydarzenie. Ludzie wolą bawić się na salach zamkniętych. Nie wiem, czy zorganizujemy w tym roku większe spotkanie sylwestrowe. Myślę, że to bardziej pytanie do dyrektora MOKu.